Ostatnio zapomniałam wspomnieć, że z okazji Chrztu mojego siostrzeńca Kacperka uszyłam i wręczyłam bukiet czerwonych tulipanów. Przyznam nieskromnie, że wyszły rewelacyjnie. Początkowo bałam się zestawienia intensywnej czerwieni ze zgniłą zielenią, ale okazało się, że jest to zgrany duet. Materiał na łodygę
i liście jest gruby, więc wywracanie materiału na prawą stronę zajęło mi trochę czasu - WARTO BYŁO ! Efekt oceńcie sami :)
Przepiękne tulipany :)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny na moim blogu :-)
OdpowiedzUsuńPs. Ślicznie szyjesz :-)
Podłechcę jeszcze Twoje ego, bo tulipany rzeczywiście są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuń